Piotr Skórnicki w GW

Piotr Skórnicki to znakomity fotograf. Przydarzył mu się dawno temu, nieszczęśliwy wypadek przy pracy. Skopiował kilka gołąbków na fotografii przedstawiającej portret niezidentyfikowanej osoby na przystanku autobusowym. „Wieść gminna „ niesie , że (jak było to w zwyczaju) fotoedytorzy decydujący o wysyłaniu fotografii na konkursy, posłali tą fotkę na GPP. Fotografia dostała nagrodę ale internauci, znani z dociekliwości dopatrzyli się haniebnej manipulacji.

Tu zaczyna się inna historia . Historia kretyńskich decyzji deklarowanych publicznie przez kompletnych ignorantów . TU jest ta decyzja.

A TU OŚWIADCZENIE

Dziś na szczęście nieznane  siły  spowodowały, że Piotr Skórnicki nadal fotografuje i publikuje swoje fotki.

Jestem ciekaw czy ktoś  odpowie za publicznie składane deklaracje w sprawie zwolnienia Piotra z pracy. Być może cała ta sytuacja jest standardowa dla działu foto GW. „Okłamywanie ludzi w naszej firmie to norma”, parafrazując znaną scenę z filmu „Miś „.

Kontrowersyjna fota

CZARNA RAMKA FOTOFELIETON

Ostatni opublikowane zdjęcie Piotra

skurnicki

23 thoughts on “Piotr Skórnicki w GW

  1. zabawki edukacyjne 08/05/2010 / 13:19

    Tez kiedyś ogarniałam podobne rzeczy. Niestety właśnie mam już dużo mniej czasu. Szkoda :9

  2. jg 02/08/2009 / 19:25

    Ile można walić jedną formułę wymyśloną przez PW???
    Fotofelieton to przestarzała wyeksploatowana forma , robiona od kilku lat na zasadzie ustawianek.
    Większość fotoreporterów śmieje się z tego przykrego obowiązku ale fotografują bo to jest kaska.
    Kiedyś dobry fotofelieton był wyceniany wysoko, dziś to marne grosze ale jaka praca taka płaca .
    Żeby było śmieszniej to dziś nie ma on (fotofelieton) nic wspólnego z rzetelną dziennikarską robotą .

  3. LukaszZ 02/08/2009 / 18:19

    Czym jest domalowanie gołąbka wobec nagminnego ustawiania „fotofelietonowych” historii przez fotoreporterów? Co jest gorsze: stempelek w PS czy umawianie znajomych na fotkę aby zadowolić szefa?
    Swego czasu nawet był pomysł w warszawskim oddziale, żeby kupić za zrzutkę habit i wymyśliłoby się z tym jakieś 20-30 fotofelietonów spokojnie :-)))
    Oczywiście są tam fotografowie z czystym sumieniem. Jest ich mało, może 20% ekipy?
    I żeby nie było, że mam stare „dane”, to zaledwie wczoraj rozmawiałem o tym problemie ze spotkanym na koncercie kolegą, który jeszcze siedzi w warszawskim GW.

  4. jg 28/07/2009 / 21:13

    Kochamy się bezinteresownie ! No chyba że………………

  5. Danieluk 27/07/2009 / 22:51

    Kochajmy się 🙂

  6. jg 27/07/2009 / 22:42

    kacper – co ty wiesz o fotoedytorkach :-))) Jedna zablokowała komentarze bo się boi kompromitacji, druga …………………………………. Klasę trzyma tylko Beata ale ona ma mocne przygotowanie teoretyczne.
    jg

  7. Kacper 27/07/2009 / 22:14

    Guma nie rozpędzaj się niepotrzebnie. Nie rozmieniaj na drobne. Przecież sam nie miałeś oporów, gdy by odbierać nagrody fotograficznych, które zdobyłeś bo fotoedycja wykonała tą terminową i skrupulatną pracę za Ciebie ;-P

  8. jg 27/07/2009 / 20:40

    Długie lata też wysyłałem fotki konkursowe sam , ale w pewnym okresie padło polecenie służbowe, że fotki wysyłamy do fotoedytora a on (ona ) wysyła je na konkurs. Żeby było śmiesznie to na jeden konkurs, ten jedynie słuszny.
    Zresztą przewinienie w postaci domalowania ptaszka na potrzeby magazynu lub tabloidu jest niczym przy publikowaniu ustawianych i czasami opłacanych fotek z bardzo ważnych wydarzeń. Patrz tu:
    http://parafotomania.pl/?p=186

  9. gm 27/07/2009 / 19:02

    Pracowałam w 2007 w GW Kraków i sama osobiscie wysyłałam zdjęcia na konkursy , nikt tego za mnie nie robił, a już napewno nie fotoedytorzy z Warszawy. Może takie zasady obowiązywały w Warszawie, ale napewno nie w oddziałach GW!!!!

  10. emwu 27/07/2009 / 10:23

    ze strony Press (oświadczenie P. Skórnickiego po wykryciu manipulacji):
    – W wyniku zbiegu okoliczności „inkryminowane” zdjęcie kilka miesięcy później wysłałem w wersji, która nie jest zgodna z regulaminem konkursu Grand Press Photo. Z całą odpowiedzialnością zaznaczam jednak, że zmiana ta nie została wykonana na potrzeby konkursu – zapewnił Skórnicki. – Jestem świadomy, że odpowiedzialność za powstałą sytuację spada na mnie. W związku z tym przepraszam wszystkie osoby – kolegów fotoreportów, jury, organizatora konkursu oraz czytelników – za to, co się stało i proszę o przyjęcie mojej rezygnacji z tak prestiżowej nagrody – napisał.

  11. Kacper 27/07/2009 / 09:03

    To jest ogromna kara jaką ponosi ten fotograf za idiotyczną wpadkę. Idiotyczną bo nic nie wnoszącą. A jednak łamiącą zasady gry. Nieborak będzie się z tego tłumaczyć do końca życia. Na jego miejscu publikowałbym pod pseudonimem…

  12. L 26/07/2009 / 22:05

    Czy chcesz uma powiedziec ze bawic sie Photoshopem mozna, manipulowane zdjecia mozna publikowac w azetach a nawet nimi handlowac przez aencje tylko na konkurs nie mozna wyslac, bo konkusu reulamin zabrania???!!!!!

  13. L 26/07/2009 / 22:03

    Guma sorry, ale wrzucanie do bazy zdjeciowej GW (czy jakiejkolwiek newsowej gazety czy agencji) manipulowanych zdjec jest naganne i powinno byc karane..wywaleniem na pysk…
    WINA PIOTRA SKORNICKIEGO JEST OGROMNA, to nie KK dorobila golebie tylko on, a dzieki temu ze KK poslala zdjecie na konkurs wiemy ze zdjecia w GW sa manipulowane…moze jest ich wiecej, moze wszystkie tylko nie wszystkie KK wysyla na konkurs

  14. jg 26/07/2009 / 21:30

    Piotr, tak jak my wszyscy bawił się Photoshopem , wrzucił do archiwum GW swoją fotkę .
    Na polecenie szefa działu, fotoedytorki wysłały tą fotografię na konkurs. W GW to nie fotograf decyduje co będzie wysłane na konkursy tylko fotoedytor w porozumieniu z szefem działu!!!!
    Po ujawnieniu całej afery PW publicznie na łamach GW zwolnił z pracy Piotra Skórnickieg.
    To była koszmarnie zła decyzja !!!! godna PW.
    Wina Piotra Skórnickiego za to , że jakaś fotoedytorka (KK) wysłała jego fotkę na konkurs bez jego wiedzy i akceptacji jest bardzo znikoma . Za decyzje fotoedytorów nie może odpowiadać fotograf!!!!

  15. L 26/07/2009 / 20:05

    nie wiem gdzie sie odbyla dyskusja na temat moralnosci i etyki Piotra Skornickieo, nie wiem czy to ze Piotr Skornicki publikuje od 2 lat znow swe zdjecia w GW sprawia ze sprawa jest juz juz stara…. FAKTY SA TAKIE fotoreporter Piotr Skornicki dorobil golebie na zdjeciu, ktore trafilo do archiwum GW (nikt go nie zmuszal do wyslania tej foty do redakcji), zlamal tym podstawowa zasade zawodu, ktory chcial wykonywac…Niechcacy prawda o jego focie sie ujawnila…nastepnie Piotr Wojcik szef foto GW zachowal sie jak nalezy czyli manipulatora golebiarza zwolnil…a nastepnie klasycznie po polsku nieetycznie niemoralnie i zabijajac zawod fotoreporterski zatrudnil Skornickiego ponownie….
    Nie rozumiem postaw, ktore tlumacza postawe Piotra S. tym ze fotoedytorki to zdjecie poslaly…nie rozumiem postaw, ktore bronia Piotra S. i Piotra Wojcika, ze sprawa juz „starym kotletem jest”…dopoki GW publikuje zdjecia Piotra S. sprawa jest aktualna i jest niemoralna, szkodzi fotoreporterom i fotografii prasowej….nawet paranoja JG nie zmieni faktow… Piotr S. umiescil zmodyfikowane zdjecie w archiwum GW a Piotr Wojcik zastosowal podwojna moralnosc….Dlaczego tak jest w tym kraju? Czy w bankach zatrudniani sa zlodzieje recydywisci?

  16. miłosnik 24/07/2009 / 22:59

    nieprawda Guma, Skórnicki publikuje od początku 2008 roku. Rzadko bo rzadko ale publikuje. nie naginaj faktów pod swoje paranoje

  17. guma 24/07/2009 / 16:30

    miłośniku,
    oto cytat ze strony http://wyborcza.pl/1,76842,4139409.html :

    „W imieniu swoim i redakcji przepraszam czytelników, organizatorów Grand Press i wszystkich, którzy poczuli się przez nas oszukani. W dniu dzisiejszym Piotr Skórnicki został zwolniony z pracy w Gazecie.”

    Ciesze się bardzo, że świetny fotograf został ponownie przyjęty do pracy, a mój wpis dotyczy cyt:
    „kretyńskich decyzji deklarowanych publicznie przez kompletnych ignorantów”

    „Kotlet” jest mało odgrzewany bo fotografie Skórnickiego dopiero od niedawna zaczęły się na nowo pojawiać.

  18. miłosnik 24/07/2009 / 13:41

    Kłopot tym razem nie polega na tym że Guma jeździ po Wyborczej, ale w tym, ze obudził się z tym świętym oburzeniem dopiero dziś. To jednak jest odgrzany kotlet to oburzenie, tym bardziej, że już wcześniej w internecie się na temat obecnej aktywności Skórnickiego dyskutowało. Oburzanie się dziś na ten fakt to po prostu hipokryzja i chęć dokopania Wyborczej. Z troską o standardy nie ma nic wspólnego . Afera z gołębiami miała miejsce w maju 2007 roku. Skórnicki publikuje od czasu do czasu swoje zdjęcia od 2008 roku, wystarczy przejrzeć archiwum. Guma jednak oburzył się dopiero teraz , gdy go z Wyborczej wyrzucili („tak wiemy Guma, sam się zwolniłeś, bo nie akceptujesz wyzysku itd”.

    Skórnicki zrobił rzecz karygodną i dostaje po dupie za to do dziś. Czy zasłużył na drugą szansę? Tu każdy ma swoje zdanie, moim zdaniem dorysowanie gołębia nie jest powodem by na zawsze skreślać świetnego fotografa. I tak wszyscy już pamiętają co zrobił, gwiazdą już nie będzie.

    Wkrótce skończą ci się odgrzewane kotlety i będziesz musiał wymyślać .Proponuję w następnym poście obsmarować kwestię wystemplowania kota ze stołu sfotografowanego podczas strajku górniczego. Pisało się o tym w mediach jakieś 5 lat temu, ale co tam (wtedy Wyborcza nie była bee prawda Guma?)

  19. RP 24/07/2009 / 07:16

    Właśnie oto chodzi, że nie dobrze. Są granice używania PSa, których fotograf pracujący w gazecie nie może przekraczać. A jak je przekracza, to może powinien robić coś innego.

  20. kotek_z_ogonkiem 23/07/2009 / 22:53

    Dobrze, że dostał 2 szansę. Może jest na współpracy ?

  21. jg 23/07/2009 / 20:55

    Przypominam – decyzją szefa działu foto GW zdjęcia do konkursów wybierają i wysyłają fotoedytorki !!!!!
    Decyzją szefa działu foto GW Piotr został zwolniony z pracy. To ,że fotograf korzysta z Photoshopa to nie jest grzech. To kretyńskie decyzje są śmieszne i bulwersujące.

  22. RP 23/07/2009 / 20:38

    i jeszcze mały cytat z Pressu: „Przewodniczący jury Jean-Marc Bouju z AP był zdumiony, że zawodowy fotograf nie tylko mógł zrobić fotomontaż, ale w dodatku zgłosił go do konkursu. Był też zdziwiony, że sam tego nie wychwycił. – Oglądałem finałowe zdjęcia uważnie, nie umiem tego wytłumaczyć. Wiem jedno: taki fotoreporter w amerykańskiej redakcji nie miałby już pracy – stwierdził na gorąco po tym, jak poinformowaliśmy go o sprawie.”

  23. RP 23/07/2009 / 20:27

    I oczywiście zaraz ktoś napisze, że JG znów „jeździ” po GW. Ale nie o to chodzi. Tutaj problem polega na sposobie widzenia pewnych standardów. Według mnie granica została przez Pana Skórnickiego przekroczona dość mocno. I nie trzba pracować w gazecie. Można robić mase innych zdjęć. Do pracy w gazecie trzeba mieć minimum szacunku dla czytelników i siebie.

Comments are closed.