W końcu odnalazł się negatyw z listopada 1994 roku. Za tą fotografię dostałem jakąś nagrodę i była to pierwsza tak bardzo poruszona fotografia opublikowana w prasie.

W końcu odnalazł się negatyw z listopada 1994 roku. Za tą fotografię dostałem jakąś nagrodę i była to pierwsza tak bardzo poruszona fotografia opublikowana w prasie.
Grudzień 1992, sesja z kapelą odnaleziona w archiwum.
Odkrywam jakieś bardzo stare negatywy, które z różnych powodów są w fatalnym stanie , jednym z najważniejszych jest zły proces wywołania i utrwalania zaraz po naświetleniu. Robię wszystko by je uratować i przy okazji znajduję perełki z dawnych czasów. Na zdjęciu mistrz w Jarocinie, tej po prawej Krzysztof MIller, po lewej największa szmata polskiego fotoreportażu, gość, który wylizał by każdą dupę byle tylko płynąć z prądem . Taka historia.
Czy coś się zmieniło w kacapskich głowach – NIC.
Po ludziach mordowanych bestialsko i chowanych w masowych mogiłach pozostaje pamięć ale także materialny ślad. Oni wszyscy nie są bezimienni. Przyjdzie czas kiedy rozpocznie się proces identyfikacji.
Wszystkie współczesne wojny wyglądają tak samo. Rozpoczynają je szaleńcy, którzy kończą swój marny żywot samobójstwem albo śmiercią w zapomnieniu.