W końcu udało się podlecieć w okolice budowy stadionu Legii, choć było to związane z niesprzyjającym wschodnim wiatrem. Okolice stadionu są dla paralotniarza bardzo nie przyjazne bo tak naprawdę przy jakiejkolwiek awarii silnika jedynym miejscem do lądowania jest Kanałek Czerniakowski a jest tam chyba dość głęboko.
Coraz ciaśniej robi się też nad Świątynią Opatrzności Bożej ale na pewno jest tam bezpieczniej.
