Zmarł Siwicki

Pomyśleć, że przez tych czterech ludzi w latach 80-tych cofnęliśmy się w rozwoju do poziomu dzisiejszej Białorusi. Mam wrażenie ,że odchodzą w glorii bo sam szef MON Tomasz Siemoniak informuje o śmierci najbliższego współpracownika Jaruzela. Nie udało się go wsadzić do pierdla  bo od 20 lat nie udało się zreformować sądownictwa. Na swoim rękach miał krew niewinnych ludzi był najbliższym współpracownikiem Jaruzelskiego, członkiem wojskowej rady ocalenia narodowego i dowódcą 2. armii w czasie inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 r.

To ten po prawej.

Siwicki