telefony, telefony

Dziś zadzwonił do mnie niejaki „Adam Kowalski” . Piszę w cudzysłowie, bo jest to zapewne pseudonim a nie prawdziwe imię i nazwisko. W krótkiej przemowie,  niejaki „Kowalski” pogroził mi, że jeżeli nadal będę pisał „na różnych tam blogach ……..i wtrącał nos w nie swoje sprawy” to on mi pokaże.
To była taka mała groźba przez telefon, ze strony anonimowego przyjaciela. Zastanawiam się tylko, o jakie blogi chodzi i które sprawy są nie moje, bo miejsca gdzie  czasami pisuję są mi doskonale znane.
Świadkami telefonu byli moi koledzy z pracy.
A dla miłośników lata i latania taka wspomnieniowa fotka.

fot.JG
fot.JG

11 thoughts on “telefony, telefony

  1. guma 05/02/2010 / 16:28

    Nie tak , to nie ja się mszczę i mam nadzieję ,że nie mści się pracodawca.
    Pracodawcą była firma Agora i nie sądzę, żeby ktokolwiek z Zarządu czy naczelnych GW wiedział o tym, że Wójcik naraził Agencję Gazeta na poważne straty finansowe związane z „zaaresztowaniem” moich fotek.
    A jeśli by tak było to ……………. był by to ciekawy przyczynek do działalności firmy.
    Zdjęć na razie zabrać nie mogę ale jeśli w ramach zemsty nie zostaną zniszczone to zapewne podejmę takie starania w przyszłości.

  2. Edi 05/02/2010 / 16:17

    Przynam, ze nie rozumiem o co chodzi z tym zaaresztowanym archiwum. Rozumiem teorie o zemscie, stary pracodawca msci sie na tobie, ty sie mscisz na starym pracodowacy, wszyscy sa zadowoleni. Ale czy nie mozesz po prostu zabrac tych zdjec z Gazety i dac ich do jakiejs innej agencji? Czy moze „propagandowo” jest wygodniej jak sa zaaresztowane i masz kolejny powod by przypomniec swiatu, ze Gazeta to, a Wojcik tamto?

  3. guma 05/02/2010 / 14:24

    Ja rozumiem, że parę osób wolałoby żebym nic nie robił, nic nie pisał i nie miał swojego zdania na temat szefostwa działu foto GW. Ale tak nie jest i nie będzie.
    Co do faktów to w zdaniu, które zamknąłeś w nawias, są tylko fakty. Nie ma tam fałszu ani komentarza. Moje fotografie z okresu ok. 20 lat zostały „zaaresztowane” w ramach zemsty za pisanie na blogach.
    Z tego co wiem (wystarczy zerknąć na Gazetę ) edytorzy gazety nie potrafią edytować zdjęć. Nawet jeśli ktoś myśli inaczej to wolno mi tak mówić i tak oceniać to co codziennie oglądam na papierze i w internecie.

    Analizując sprawę bez emocji, jasno widać że zemsta za moją krytykę nabiera tępa. Od blokady archiwum przez zasypywanie mojego bloga dziwnymi mailami po gróźb przez telefon.
    Jesteś kolejną osobą, która sugeruje, że ” mam ich wszystkich gdzieś ” co nie jest prawdą, bo nie wszystkich tylko kilka wybranych osób. Nie wiem też co miało by oznaczać „danie sobie spokoju”? Czy miał bym w rozmowach ze znajomymi, mówić że wszystko jest OK, cudownie i wspaniale, że archiwum istnieje i działa i nie mam pogróżek przez telefon ? Czy miał bym zamknąć sobie usta wyłączając internet?

    Gdy spotykam moich kolegów fotografów to proszę ich tylko by nie podawali mi ręki, bo jak się Wójcik dowie, to ich z pracy wywali:-)
    Pozdrawiam!

  4. Edi 05/02/2010 / 13:14

    Wlasnie mnie nie dziwia, bo przewaznie piszesz to wszystko uzywajac innych okreslen. Dosyc frustrujace jest tez porywanie wpisow na innych blogach poprzez nagminne komentarze niezwiazane z tematem, nie mowiac juz o tym ze najpierw robisz w co drugim wpisie z siebie ofiare (Wojcik aresztowal moje zdjecia! edytorzy gazety nie potrafia edytowac zdjec!), a teraz piszesz, ze nie zostales skrzywdzony. Nie pierwszy raz tez zmieniasz zdanie, pamietam jak na blogu Beaty pisales, ze zostales zmuszony do odejscia. Mozesz sobie pisac oczywiscie co chcesz i gdzie chcesz, ale nie dziw sie ze ton i tresc wypowiedzi powoduja jakies reakcje, nie mowiac juz o tym, ze moglbys dac sobie spokoj, skoro juz tam nie pracujesz i masz ich wszystkich gdzies.

    Nie zdzwiei sie jesli zaraz nazwiesz mnie komunista albo, co pewnie jeszcze gorsze, pracownikiem Gazety, wiec moze trzymajmy sie faktow….

  5. guma 04/02/2010 / 22:20

    I jeszcze jedno – czy to , że po każdym wpisie dotyczącym Gazety Wyborczej dostaję kilkadziesiąt takich spamów (jak poniżej)- to przypadek ?

    В воскресенье сходили компанией на киносеанс фильма Наша Russia, хочется поделиться впечатлениями, пока свежи воспоминания и горячи эмоции. Сразу хочу высказать своё ИМХО – посмотреть фильм стоит. Новая лента Comedy Club Production выигрывает у своих предшественников – “самых лучших фильмов» сразу по нескольким статьям. Во-первых, это актёрский состав. Совсем не трудно догадаться, что больше 1/2 ролей в фильме исполняют Маша Галустян и Светлаков. Конечно, не хочется говорить, что фильм выехал только на них, но если бы не эти ребята, фильм смотрелся бы достаточно убого. Конечно, может быть мы все уже привыкли и полюбили персонажей из сериала Наша Russia, и именно поэтому в кино мы шли без большой доли скептицизма. И это уже критерий второй: бренд нашей Раши. Ну и в третьих, это какой-никакой, но сюжет – последовательность действий, которые мало-помалу развиваются от начала, и имеют логическую (или не совсем) концовку. Чего почти что не было в самых лучших фильмах – где грубо говоря была последовательность миниатюр, кое как скреплённых общей ниточкой меж собой.
    Конечно, фильм Наша Раша Яйца Судьбы не без коясков – это порой уже потёртые шутки, а некоторые моменты можно было обыграть и развить получше. Слишком мало в действии мы увидели Ивана Дулина, Настю Кузнецову, Снежану Денисовну, Славика с Димоном. Ну и, если честно, не очень порадовала концовка, которая оказалась как то очень смятой, скоротечной, и при этом предсказуемой. Но, несмотря на это, фильм всё же понравился. Конечно создатели постарались, чтобы зрители выходили из зала с улыбкой на лице, и в финальные титры “посадили” Сергея Юрьевича Белякова, который в пух и прах разложил всех создателей и участников фильма, кроме себя любимого. Ход сыграл на все 100%!!!

  6. guma 04/02/2010 / 22:14

    Edi,
    Moja mantra jest zupełnie inna, ciągle nieustannie powtarzam, że to ja odszedłem z miejsca gdzie się nie dało normalnie pracować. NIKT mnie nie skrzywdził !!!!!
    To ja podjąłem decyzję odejścia z działu foto GW, bo miejsce to stało się koszmarem.
    To że niejaki Wójcik jest głównym reżyserem tego koszmaru to zupełnie inna sprawa. To raczej komunikat do jego promotorów. Gazeta BYŁA wspaniałym miejscem do realizacji własnych celów i pracy z wspaniałymi ludźmi. PODKREŚLAM BYŁA!!
    Czy to CO napisałem oraz sposób pisania powoduje, że nie dziwią cię telefoniczne groźby rzucane pod moim adresem?
    guma

  7. Edi 04/02/2010 / 15:58

    Chodzi mi o Twoja mantre, czyli „Wojcik mnie skrzywdzil, Gazeta mnie skrzywdzila” – (powtorz to sto razy, gdyby ktos przypadkiem nie zlapal ze Wojcik cie skrzywdzil i Gazeta cie skrzywdzila). To zachowanie jest troche jak z piaskownicy, nic dziwnego ze powoduje reakcje na podobnym poziomie.

  8. guma 04/02/2010 / 14:10

    drogi Edi,
    co masz na myśli pisząc: „……. ale nie moge powiedziec, bym byl szczegolnie zdziwiony, biorac pod uwage co, a przede wszystkim w jaki sposob, piszesz tu i nie tylko tu.” ?
    Szczególnie interesujące będą uwagi w sprawie „CO”

  9. Edi 04/02/2010 / 11:13

    Jesli ktos grozil Ci przez telefon to musisz zawiadomic Policje, to po pierwsze.

    Po drugie, nie znam zadnego autora bloga, ktorego wpisy na tyle by mogly kogos zdenerwowac. Daje mi to do myslenia – nie usprawiedliwiam tego kogos, kto dzwonil, ale nie moge powiedziec, bym byl szczegolnie zdziwiony, biorac pod uwage co, a przede wszystkim w jaki sposob, piszesz tu i nie tylko tu.

  10. guma 03/02/2010 / 11:31

    Tylko czy to ja mam powiedzieć prosto w nos, że pisuję ostatnio na swoim blogu i na blogu „Ćwiczenia z patrzenia”?
    A cha jeden komentarz na http://fotoreporterzy.net/ i to wszystko.

  11. dudopl 03/02/2010 / 01:06

    Byłem , słyszałem, idioty nie zrozumiałem 🙂 ps. Strasznie nie lubię jak ktoś nie ma odwagi powiedzieć czegoś prosto w nos. To już lepiej shut fuck up!

Comments are closed.