PRECZ WIATRAKOM

Jak oficjalnie informuje Janek Kunert pomysł Pana Kulczyka zakończył się niepowodzeniem – na całe szczęście !

:

Z ogromną radością informujemy, iż dzisiaj rano pani Regionalna Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku Hanna Dzikowska oficjalnie wydała negatywną tzw. decyzję środowiskową spółce Wiatropol!!!
Stwierdziła, że inwestycja w tej lokalizacji i w tym kształcie spowoduje zniszczenie walorów przyrodniczych obszaru NATURA 2000, oraz będzie stanowić zagrożenie dla chronionych gatunków ptaków, zwierząt i roślin. Wytknęła inwestorowi brak przedstawienia alternatywnych wariantów inwestycji, umieszczonych poza obszarem chronionym oraz brak dostatecznie wykazananego nadrzędnego interesu społecznego.
Serdecznie dziękujemy wszystkim osobom, które podniosły, jak się okazało, słuszne zarzuty, przeciw planowanemu przedsięwzięciu, i które wskazały, że proponowana lokalizacja jest wyjątkowo niekorzystna i jest wbrew zasadzie zrównoważonego rozwoju.
Zarząd Stowarzyszenia Przyjaciół Dębek dziękuje wszystkim przyjaciołom i sympatykom Dębek, których setki pism, przesłane na jesieni zeszłego roku do RDOŚ, przyczyniły się do podjęcia dzisiejszej decyzji. Dziękujemy  za wysiłek, serce i zapał do obrony miejsca, w którym mamy szczęście mieszkać i odpoczywać. Dziękujemy wszystkim autorytetom naukowym za wyrażane poparcie, wszystkie cenne rady i pomysły. Dziękujemy wszystkim organizacjom ekologicznym za dołączenie się do naszego protestu, a szczególnie zaprzyjaźnionemu Stowarzyszeniu Dębki Nie Są Odnawialne, za nieustanną współpracę i wspólny wysiłek.
Jest to sukces Nas Wszystkich, a przede wszystkim zdrowego rozsądku i pięknej dębczańskiej przyrody! Dzisiejsza decyzja RDOŚ zbliżyła nas do perspektywy dalszego odpoczynku na najpiękniejszej plaży na świecie, bez szumu wiatraków dookoła.
Oczywiście decyzja nie jest ostateczna. Spółka już zapowiedziała odwołanie do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Dodatkowo inwestor musi się ponownie zwrócić do Ministra Infrastruktury o pozwolenie, które wygasło w zeszłym tygodniu. Zważywszy ogromny natłok spraw w tych urzędach następne decyzje mogą zapaść nawet za kilkadziesiąt miesięcy. Zapewniamy jednak, że będziemy cały czas przyglądać się sprawie i trzymać rękę na pulsie.
Zapraszamy na naszą stronę www.chronmydebki.pl, gdzie będziemy na bieżąco informować o wszystkich ważnych działaniach i wydarzeniach.
Tymczasem udajemy się na lampkę szampana 🙂
Znaczy to tylko tyle ,że najpiękniejsze plaże i krajobrazy nad Bałtykiem pozostaną nie zmienione  przez bezdusznych „biznesmenów”
A dla przyszłych pomysłodawców lokalizacji ferm wiatrakowych proponuję lokalizacje  po zachodniej stronie jeziora Żarnowieckiego.
BYŁO BY SUPER!
103_jg060903_071

19 thoughts on “PRECZ WIATRAKOM

  1. jg 18/06/2009 / 14:42

    Krzyczę „CENZYRA” !!!
    To jest nie dopuszczalne by autor bloga sam siebie cenzurował !!! To jest prawdziwy bolszewizm.
    Ostrzegam wszystkich, że autor tego bloga sam wywala swoje teksty- cenzuruje je i przepuszcza przez Office Word.
    Upodabnia się tym działaniem do słynnych cenzurowanych blogów na stronach działu foto GW.:-)))

    A na poważnie, to znam takie blogi gdzie tego typu cenzura powinna być obowiązkowa.
    guma

  2. Maciej S. 18/06/2009 / 13:24

    Zdaje mi sie, czy zostal skasowany wpis? Chcialoby sie krzyknac „Cenzura!”, albo chociaz „Bolszewicy!”…

  3. guma 17/06/2009 / 15:16

    Trzy milowy pas wód terytorialnych to własność państwowa czyli moja, twoja i jego – nasza 🙂
    Jeżeli firma stawiająca tam wiatraki zapłaci więcej niż za odpowiednią działkę na lądzie lub będzie wnosić coroczne opłaty dzierżawy wyższe niż te po zachodniej części jeziora Żarnowieckiego a kasa z tej operacji zasili moje, twoje, nasze konto – to niech budują .
    Bo jeżeli prywatna firma ma dostać od urzędników za darmo kawałek naszych wód terytorialnych to stanowczo mówię PRECZ Z KOMUNĄ.:-)

  4. Kacper 17/06/2009 / 09:11

    ONI…
    Ale my IM nie damy.

    ps
    to ja już nie wiem gdzie te wiatraki miałyby powstać: na plaży, 500m, 2km, 3km czy 5km?

  5. jg 17/06/2009 / 08:18

    W sprawie wiatraków jest jeszcze drugie dno a właściwie sprawa pierwszoplanowa. Trzeba sobie odpowiedzieć na kilka pytań. Do kogo należy teren 3km w morze? Do kogo należy firma Wiatripol?
    Ile kosztuje dzierżawa terenu pod wiatraki? Kto będzie czerpał zyski z morskiej fermy wiatrakowej?

  6. Kacper 16/06/2009 / 23:35

    Janek – jeśli inwestor pisze o tym, ze wiatraki z 5km będzie słychać, to chyba nie wie co pisze, albo naprawdę trzeba protestować. Chyba rzeczywiście nie był w Dębkach. Jak można zagłuszyć morze wiatrakiem?

    Stacja trafo w centrum wsi to nieporozumienie. I walkę o infrastrukturę rozumiem, ale… 5km od brzegu to jest naprawdę daleko.

    Guma – masz racje, gdyby nasze społeczeństwo było dobrze wychowane, nie potrzebne było by prawo ze swymi zakazami i nakazami. A tak po chłopsku, to nie jest kwestia ekologiczna, a łopatologiczna. Mam na myśli wciąż akatulany napis „za sranie przy ścieżce przyp… łopatą”

    pozdrowienia
    kacper

  7. Janek 16/06/2009 / 22:20

    Kacper,

    nie pisałem, że wiatraki psują kolor piasku, tylko odnosiłem się do Twojego zdania, że plaża w Dębkach jest taka sama jak w Karwii, Lubiatowie etc. 😉

    Co do NATURY to rewelacyjna interaktywna mapka 🙂 Piszesz, że nigdzie nie zbudują. No nie zbudują, bo takie są wspólnotowe przepisy. Choć nie każda inwestycja na obszarze chronionym jest zabroniona. Trzeba tylko przeprowadzić długotrwałe badania naukowe dot. występowania gatunków chronionych i napisać świetny raport, który wykaże, że negatywne oddziaływanie nie będzie znaczące. Jest to na razie nie do przejścia dla nabzdyczonych, wszystkowiedzących inwestorów ale to nie wina ekologów przecież. Pamiętaj też, że NATURA kończy się już na 12 kilometrze od brzegu. BOT się kiedyś przymierzał do wiatraków na 20 km.

    Co do charakteru Debek: rzeczywiście tracą go z każdym rokiem co raz więcej, ale wiatraki byłyby gwoździem do trumny.

    Sprostuję, że wiatraki miały stanąć 5 a nie 2 km od brzegu i według samego inwestora (!) hałas na plaży miał być porównywalny z… lodówką… Super plażowanie nie? Plus po środku wsi stacja trafo, wytwarzająca stały, 24 godzinny hałas – 90 db (również dane inwestora) czyli startujący samolot.

    I nie porównuj nas, broniących Dębki przed durnotą z oszołomami ekologicznymi, bo mi się np. nowa droga podoba (choć nie powiem, że jak się z latarkami chodziło to była zajawka 🙂 )

  8. guma 16/06/2009 / 20:12

    Kacper , przecież napisałem gdzie jest znakomita przestrzeń na farmę wiatrakową
    Co do „pieprzonych ekologów ” to bardzo ich lubię i szanuję bo na własnej skórze odczułem ich brak.
    Kiedyś na wydmach w Dębkach, w okolicznych lasach i na łąkach można było spotkać pieprzone rosiczki, storczyki, chrobotka reniferowego, małe zwierzątka – świetliki a w Piaśnicy cuda słodkowodnej roślinności takie jak „korale słodkowodne”. Dziś od czasu do czasu możesz spotkać zużytą prezerwatywę , podpaski, gówno otoczone papierem toaletowym. Czasami trafi ci się nielegalne wysypisko azbestu albo obrzygana ścieżka. Dlatego chyba jestem ekologiem, bardziej wolę storczyki od gówna.
    Kultura barbarzyńców polega między innymi na tym , że muszą zdobywać nowe tereny, bo swoje niszczą bezpowrotnie.

  9. Kacper 16/06/2009 / 16:35

    http://przyroda.polska.pl/multimedia/presentation,Mapa_polskich_obszarow_NATURA_2000,id,244788.htm

    Jeśli restrykcje natury2000 są tak ostre, że nawet wiatrak ich nie przejdzie – w Polsce nie powstanie ani jedna farma wiatrowa na morzu. Poza strefą ochrony ptaków pozostaje tylko Bałtyk wzdłuż Półwyspu (a to by dopiero był raban, gdyby tam chcieć ją zbudować)

    Drażni mnie zasłanianie się ekologią, bo w swojej kilkuletniej pracy architektonicznej (zanim ją porzuciłem na rzecz latania) wszyscy dostawaliśmy wysypki na samo słowo stowarzyszenie ekologiczne – które bezkarnie i bez końca mogło blokować dowolną inwestycję do chwili „ugody” z inwestorem. Wiele razy też spotykałem ludzi, którzy przychodzili z pytaniem – mój sąsiad chce zbudować… a ja nie chcę. Jak mu mogę budowę zablokować?

    W Dębkach bywałem wiele razy. ale odkąd „broadway” nie jest kopnym sypkim piachem, gdzie non stop ktoś się zakopywał, przestałem tam jeździć. Miejsce straciło ducha. Rozumiem, że jeśli ktoś tam zapuścił korzenie, będzie walczyć. Również o krajobraz, bo jego zdaniem wiatraki go zniszczą. Ale trzeba o tym mówić otwartym tekstem i ludzi przekonywać że chodzi o estetykę.

    2km od brzegu to daleko. Nie wiem w jaki sposób wiatrak miałby zniszczyć kolor piasku. To przecież 2km. Nie ma też mowy o hałasie. Jeśli wiatr byłby mocny szum morza ewentualne dźwięki skutecznie wytłumi. Gdy jest cicho i bezwietrznie – wiatrak też stoi. Na sprawach ptaków się nie znam, nie wiem na ile realnie niesie zagrożenie. Tak samo jak nie wiem jakie szkody robi wiatrak na plecach paralotniarza, gdy w tej strefie lata.

    hej, szable w dłoń!!!
    Kacper

    PS
    A poza wszystkim innym lubię przekomarzać się z Gumą, zawsze mnie ciekawi, w którą stronę będzie kręcić kota aby go w końcu odwrócić 🙂

    PS2
    Jak ktoś ma ochotę mądrze pisze Piotr Wittman: http://8rolek.wordpress.com/

  10. przemek 16/06/2009 / 12:05

    Przecież tu nie chodzi o same wiatraki jako takie a o ich idiotyczną, zbyt bliską plaży, lokalizację!
    Wiatraki tak, 2km od plaży – nie!

  11. Janek 16/06/2009 / 12:04

    Edit: Podejrzewam, że nie byłeś w Dębkach na plaży. Znam opinie naprawdę bardzo wielu osób, które uważają ją za jedną z najpiękniejszych na świecie, i to mówią tak osoby, które po raz pierwszy tam przyjadą.

    Paże w Karwii, Trójmieście – syf, brud i szary piach. Byłem w Ligurii bagnista mazia. Znajomy był na Copacabanie – powiedział to samo – syf i brud. Więc pogłoski o pięknej plaży w Dębkach nie wydają się być przesadzone, i nie zrozumieją tego Ci, którzy na plaży w Dębkach nie byli i standardem dla nich są wąskie plaże z szarym piaskiem.

    Janek

  12. Janek 16/06/2009 / 11:38

    Kacper,

    nie można mylić dwóch rzeczy. Nawiedzonych ekologów i ludzi, którym naprawdę zależy na przyrodzie i na przestrzeganiu prawa w Polsce.

    Skoro przywołany został przykład Augustowa to parę słów i o tym. I tam i w Dębkach jest NATURA 2000 i nikt z tym nic nie zrobi! Takie jest polskie prawo i prawo Wspólnotowe. I to, że Tobie się to nie podoba nie ma absolutnie nic do rzeczy. Przy czym szum medialny się robi zawsze jak ekolodzy protestują, a jak potem urzędy po długich postępowaniach wydają uchylające decyzje, jako niezgodne z prawem to nikt o tym nie pisze. W obu przypadkach nie zbudowano ani drogi ani wiatraków, bo byśmy mieli na głowie Komisję Europejską. Tego oczekujesz od naszych decydentów? Działania vs. UE? A jeśli by powstały te inwestycje to Polsce ETS nakazałby zapłatę wielomiliowych kary. I z czyich pieniędzy zostałoby to zapłacone???

    Skoro w przypadku Augustowa negatywną decyzją podjał Minister Środowiska, a w sprawie Dębek Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, to Ty (i wszyscy inni) macie pretensje do ekologów?

    Chyba wszyscy chcemy, żeby w Polsce było n o r m a l n i e. Na zachodzie najpierw patrzą, gdzie ludzie chodzą, a potem budują chodnik. U nas inwestor myśli, że jak ma 500 mln do zainwestowania to może mieć w dupie mieszkańców, władze gminy, powiatu, województwa oraz ekologów, którzy bajdurzą coś o ptaszkach i żabkach. Mówmy w Polsce o zrównoważonym rozwoju. Budujmy ale z głową. Nie na NATURZE, nie ludziom 500 m. od domów wiatraki, nie asfaltownia w środku miasta. Mamy całą Polskę do dyspozycji, a NATURA zajmuje zaledwie 4% (słownie: cztery procent!) powierzchni.
    Tymczasem ciągle w Polsce dominuje przysłowiowy „niedasizm”. Niestety.

  13. Kacper 16/06/2009 / 08:14

    Guma,

    Jeśli uważasz, że farma wiatrowa to straszne zło, i absolutne w żadnym miejscu (nie tylko nad Bałtykiem) nie może stanąć, będziesz wiarygodny. Bo w każdym miejscu są biedni nieświadomi ludzie, oraz towarzystwo miłośników przyjezdnych. Jak dla mnie plaża w Dębkach jest tak samo piękna jak ta w Karwii, Lubiatowie, Łebie Rowach, Trzęsaczu itp.

    Jeśli inwestycję jeśli porównywać do budowy obwodnicy, to nie tej w Augostowie, tylko tej w Wesołej… Każdy Warszawiak chce mieć obwodnicę, ale… nie przed swoim domem. To zrozumiałe. I każdy walczy jak lew, to też proste. Ale gdy osobisty interes kilku miłośników blokuje rozwój na poziomie regionu, dorabiając jakieś teorie o ptaszkach i biednych ludziach… to jest słabe. Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. To nic złego jeśli walczy się o coś co się kocha, tylko wszystko staje się groteskowe, jeśli zasłania się biednymi ludźmi i ptaszkami.

    Pozdrowienia,
    Kacper

  14. jg 16/06/2009 / 00:50

    Kacper,
    oczywiście mogę z cała stanowczością podać ten powód jako mój prywatny – „“Nie chcę mieć w Dębkach wiatraków, bo kocham to miejsce, jestem z nim związany od lat i coś takiego po prostu mi się w głowie nie mieści”
    Tylko ,ze ja jestem z tej ekipy co system wywaliła do góry nogami i na pierwszym planie (puki co ) mam interes nas wszystkich. Wiem ,że głupi jestem bo zamiast walczyć o 80-ięcio letnie klony na mojej ulicy powinienem dogadać się z drwalami i za załatwienie roboty dostać zlecenie na sesję w radzie dzielnicy. ALE JA MAM TO W DUPIE!!!!
    Bardziej interesują mnie drzewa niż interes lokalnych polityków.
    Wybuduj fermę wiatraków dwa kilometry w morze na wysokości sopockich plaż , albo trzy kilometry w morze w linii prostej od Rozewia . To takie samo dobre miejsca jak Dębki tylko że w Dębkach jest 200 mieszkańców a w Sopocie czy Władysławowie kilkadziesiąt tysięcy.

  15. Kacper 15/06/2009 / 22:09

    Był kiedyś dowcip o wielkiej armii, którą rozgonił jeden przeciwnik. Na pytanie jak to możliwe żołnierz odpowiada – no jasne, nas jest więcej i wygralibyśmy, ale… każdy się boi, że to właśnie jemu przywali w mordę.

    Dla mnie całe Pomorze jest tak piękne, że inwestycje na dużą skalę zmieniają je bezpowrotnie. I trudno wartościować jakieś miejsce. Rozumiem też, że można czegoś nie chcieć. To naturalne. Zastanawiam się tylko, czy nie można powiedzieć otwartym tekstem, bez zasłaniania się za skrzydła niewinnych ptaków? Np:

    „Nie chcę mieć w Dębkach wiatraków, bo kocham to miejsce, jestem z nim związany od lat i coś takiego po prostu mi się w głowie nie mieści”

    pozdrowienia,
    Kacper

  16. guma 15/06/2009 / 21:40

    Kacper , Najlepsze warunki dla wiatraków są na Połoninie Wetlińskiej , Śnieżce, Kasprowym to prawie tak jak najlepsza droga wokół Augustowa, powinna przejść przez Dolinę Raspudy bo w tej dolinie nic nie ma . Nie można tam polować , kraść drzewa, zbierać jagód i grzybów, nie można uprawiać buraków – tam są tylko bagna, co oznacza ,że tam nic niema.
    Gdzie jest najlepsze miejsce na wybudowanie betonowego parkingu dla zmotoryzowanych chcących oglądać morze bałtyckie? Wiadomo!!! w okolicach ruchomych wydm – połączy się jedno z drugim. Widok na może i na wydmy.
    A jaka z tego może być kasa – miliony zmotoryzowanych turystów oglądających cuda natury.
    A teraz na poważnie .
    Najlepszym i gwarantującym sukces miejscem na postawienie wiatraków jest północno zachodnia strona jeziora Żarnowieckiego. Problem polega na tym, że za to miejsce trzeba zapłacić .
    jg

  17. Kacper 15/06/2009 / 14:24

    Jasne, lepiej dalej kopać dziurę w Bełchatowie i smrodzić na pół Polski. Tak to już jest że jeśli chce się korzystać z prądu elektrycznego, trzeba ponieść konsekwencje jego wytworzenia. Wiatrak to pozytywny znak czasu, który nie dymi a prąd daje. Walka z wiatrakami, to też znak czasu, ale niestety ten negatywny. To jak protest przed nową inwestycją , gdzie jedynym argumentem jest to, że przecież na tej działce nigdy nic nie było (a prawda jest taka, że na każdej działce, nawet tej gdzie dziś jest Wawel, wcześniej była tylko łąka)

    pozdrowienia,
    Kacper

  18. Maciek S. 15/06/2009 / 09:34

    Super sukces. Po co nam czyste technologie? Przeciez spalanie ropy ma zbawienny wplyw na srodowisko. Tak trzymac.

Comments are closed.