Kiedyś po świeżych opadach śniegu nie potrafiłem rozpoznać wysokości , przywaliłem w lód i rozwaliłem kosz i śmigło . Co innego, gdy na tafli lodu leży kilkudniowa pokrywa śnieżna, uformowana przez wiatr i chodzących po niej ludzi.
Z zimowym pozdrowieniem dla wszystkich znajomych – zimowa pocztówka. Szczególnie dla kolegi Roberta , który latał w tym samym miejscu ale nie zauważył co pod śniegiem „piszczy”.