Bez kategorii
Trochę fotografii :-)
Falstart Dużego Formatu
A miało być tak pięknie i wspaniale 🙂 Przyznam się publicznie poszedłem i kupiłem ( za namową Adama Adam Wajrak) dzisiejszą GW z wkładką DF. Zrobiłem oczywiście to czego robić nie powinienem, ale cóż ja tak już mam. Być może to ten głupi sentyment a może wiara w ciągły postęp i uporczywą chęć doskonalenia siebie i otoczenia. Po bogato komentowanym wpisie „fotoedytorki” Dużego Formatu na FB można się było spodziewać, rewolucji, nowatorskich rozwiązań graficznych wspaniałej fotografii a nawet fotoreportażu. A tu co ? Chce się wyć i płakać. Pytanie „Jak żyć ?” staje się ciągle aktualne. Już na okładce typowy numer – brak podpisu fotografii imieniem i nazwiskiem autora – w ogóle brak podpisu. Jest pięć zajawek ale tylko cztery opatrzone są nazwiskami autorów. Pod tytułem głównego materiału w numerze nie ma autora. Na stronie drugiej Portret Mariusza szczygła przerysowany z fotografii bez podania autora pierwowzoru – typowa kradzież praw autorskich na dodatek patrzy się na zewnątrz. Na marginesie- po co dawać takie coś rysownikowi lepiej wrzucić do Photoshopa , będzie ładniej wyglądało i nic nie kosztuje. Na tej samej stronie portret w kółku 🙂 oczywiście bez autora. Czwarta strona podobnie jak druga , tylko na Orlińskim ktoś posadził kleksa.
Strona 8 i 9, lekki oddech może jeszcze coś dobrego się trafi. Ale na Albercie można polegać. Strona 10, trafić w AP na dobrą fotografię nie jest trudno, wystarczy poszukać. W końcu dojechałem do stron, oznaczonych tytułem „fotoreportaż”. Taki to fotoreportaż „jak z koziej du…… trąba” Tego typu materiał to fotografia koncepcyjna, obecnie niebywale często pokazywana , myślę że ze względu na prostotę . Prostotę pomysłu i wykonania, do takich projektów ( uwielbiam to słowo ) nie trzeba być fotografem, można być dziennikarzem z komórką albo kelnerem z ipodem. Do wykonania takich zdjęć (specjalnie piszę zdjęć bo z fotografią te prace nie wiele mają wspólnego) nie trzeba znać podstawowych zasad kompozycji czy kolorystyki wystarczy znaleźć pomysł kogo by tu jeszcze można „cyknąć” W Polsce takich materiałów jest zatrzęsienie. Byli górnicy przed i po pracy, pokoje ludzi zaginionych, portrety w metrze, portrety kobiet, portrety w stroju nieżyjącej mamy, portrety albinosów można by tak wyliczać dalej ale jedno jest pewne. Tego typu prace nie mają nic wspólnego z fotoreportażem, a o tym wyszukiwacz zdjęć powinien wiedzieć. Dalej w DF jest kilka nie podpisanych przerysowanych portretów i coś co kiedyś moja redakcyjna koleżanka nazwała samogwałtem – wielkie reklamy własnej firmy. Falstart 🙂
Jak żyć ?
Jak żyć w dzielnicy w której urzędnik Wydziału Ochrony Środowiska robi wszystko by w okresie ochronnym ptaków (Rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 28 września 2004r. TU ) wyciąć wszystkie stare drzewa? A było tak : bez powiadomienia kogokolwiek, ekipa młodych drwali wjechała busem na podjazd do prywatnego garażu i dziarsko przystąpiła do oglądania dwóch topoli. Na jednej była budka dla kawek, na drugiej dziupla
Zawiadomiona Straż Miejska przysłała normalny patrol choć obiecano ekologiczny. Zgoda konserwatora okazała się prawidłowa, choć nie było ekspertyzy ornitologicznej. Młody drwal okazał się „specjalistą” od ptaków . Wszedł na drzewo i z góry krzykną: „nie ma gniazd”. Budkę dla kawek na moją prośbę ostukał, otworzył, na szczęście okazało się ,że jest nie zamieszkała. Potem budkę zdjął, czego mu robić nie wolno. Dwie wielkie topole padły po trzech godzinach. Jedna z nich okazała się ( w brew opinii konserwatora) ZDROWA jak DĄB!!!
A poco ten wpis ? Bo zastanawiam się dlaczego na Saskiej Kępie dzięki ciężkiej urzędniczej pracy zaczyna się w czerwcu? Czy nie można robić tego od października do końca lutego?
P.S. Pani na fotografiach to urzędniczka Wydziału Ochrony Środowiska
4 czerwca :-)
Za komuny jako dziecko rysowałem zawsze orła w koronie jako godło państwowe, po 4 czerwca nie mogłem się doczekać kiedy wronę zmienią na prawdziwe godło. Jak w Sejmie trafiłem na ten moment- widoczny na fotografii, byłem prze szczęśliwy. To była najbardziej widoczna zmiana po wygranych wyborach 1989 r.