Kubie trzeba męczenników
Lech Wałęsa: Doskonale rozumiem pana sytuację i sytuację na Kubie. Deklaruję moją pomoc i poparcie dla budowania wolnej Kuby. Dlatego chciałbym prosić pana, by przemyślał pan swoją decyzję i zawiesił strajk głodowy. Wolna Kuba potrzebuje przywódców, takich jak pan.
Guillermo Farinas: Panie prezydencie, bardzo szanuję pana i to, co zrobił pan dla Polski, ale nie mogę spełnić pańskiej prośby. Kuba potrzebuje męczenników, jak Orlando Zapata, żeby obudzić światową opinię publiczną i zainteresować ją sprawą kubańską.
Wałęsa: Niech mi pan wierzy, że Kubie nie jest potrzebna pańska śmierć. Pan już wygrał – poruszył pan świat swoją postawą. Świat dowiedział się o panu i więźniach politycznych na Kubie. Jak chce pan budować wolną Kubę? Do budowania wolnej Kuby potrzeba nam zwycięstw, potrzeba żywych ludzi, a nie grobów. Jeszcze raz apeluję do pana o zawieszenie strajku głodowego. Ja też podejmowałem głodówkę, ryzykowałem życie. Ale w pewnym momencie są potrzebne inne decyzje. Proszę przemyśleć swoją decyzję, przerwać strajk i nadal działać dla wolnej Kuby.
Farinas: Darzę pana wielkim podziwem, szanuję pana i pańską opinię, ale nie mogę przerwać strajku głodowego. Wybrałem ten sposób walki z totalitaryzmem, walki o wolność na Kubie i muszę być konsekwentny. Jeżeli umrę, proszę pana tylko o to, by złożył pan kwiaty na moim grobie, gdy Kuba będzie wolna.
Wałęsa: Życzę Panu mądrych decyzji i niech Bóg ma pana w swojej opiece.
Farinas: Wszystko w rękach Boga. Szczęść Boże, panie prezydencie. Niech żyje wolna Kuba, niech żyje wolna Polska.