Zachęcony przez mojego kolegę po fachu Jarosława Macieja Goliszewskiego, odnalazłem stare, bo prawie trzydziesto – letnie legitymacje, które w tamtych czasach otwierały wszystkie drzwi i bramy. Były przepustką do każdego miejsca w Polsce ale nie tylko. W Rydze, Wilnie , Grodnie i na wschodnich terenach byłej II RP działały znakomicie.